Szybkość, z jakąś ewoluuje branża marketingu internetowego, potrafi przytłoczyć. Wystarczy wypaść z obiegu na pół roku, aby przegapić coś ważnego, dłuższa nieobecność grozi koniecznością szybkiego doedukowania się. Jeśli więc nazwa Google Discovery Ads nic wam nie mówi, to koniecznie czas to zmienić – w tym artykule zawarliśmy najważniejsze informacje. Rzecz ważna szczególnie dlatego, że to doskonały przykład kierunku, w jakim zmierzają wszystkie środki reklamowe w sieci. Coraz mocniejsze dostosowanie do indywidualnych użytkowników, coraz większa automatyzacja oparta na uczących się systemach. Nie martwcie się jednak – dla ludzi jeszcze długo będzie tu wystarczająco dużo pracy.

Jak wyglądają reklamy Google Discovery Ads i gdzie są wyświetlane?

To reklamy wizualne, bazujące na obrazie, okraszone krótkim tekstem. To, co jest ich głównym wyróżnikiem, to brak stałego formatu. Należy zapewnić Google bazę grafik, nagłówków i informacji, a algorytm na bieżąco będzie z nich tworzył reklamy, dostosowując je do urządzeń, miejsca wyświetlania oraz preferencji użytkowników.

Reklamy Google Discovery Ads nie pokazują się w wyszukiwarce. Trudno jednak posądzać je o niszowość. Wyświetlane są przede wszystkim w usłudze Discover (wcześniej Google Feed), użytkowanej przez niezliczone ilości właścicieli smartfonów. Ponadto w serwisie YouTube (strona główna i „Warte obejrzenia”) oraz w kartach „Społeczności” i „Oferty” Gmaila. Wszędzie tam, gdzie użytkownicy szukają inspiracji, nowych pomysłów i rozrywki. Google twierdzi, że wymienione tu miejsca pozwalają na dotarcie do 3 miliardów użytkowników miesięcznie. Choć chyba nikt nie potrzebuje takiej bazy odbiorców, to pokazuje skalę. Nie wolno więc tego tematu zaniedbywać.

Maszyna lepsza niż człowiek?

To ten moment rozwoju technologii, że coraz bardziej zaawansowane narzędzia wymagają… coraz mniej obsługi. Znajdziesz tu mniej ustawień niż przy typowych kampaniach Google Ads. Brak wykluczeń grup czy ograniczenia ilości wyświetleń, doboru urządzeń docelowych itp. Discovery Ads dba o to na własną rękę. I to skutecznie. Podobnie jak przy opcjonalnym wyszukiwaniu nowych grup docelowych. Wykorzystujesz wtedy zaawansowane uczące się mechanizmy Google do poznania nowych potencjalnych klientów. Żadna analiza rynku tego nie przebije, a ręczne tworzenie strategii na podstawie wielu przeprowadzonych kampanii wymaga sporo czasu. Tu wszystko dzieje się dużo szybciej. Tak wygląda przyszłość reklamy.

Google Discovery Ads wymagają odpowiednich materiałów

Oczywiście nic nie działa samo z siebie. Równie ważne, jak bystre algorytmy jest zapewnienie im wysokiej jakości bazy. Grafiki nie powinny zawierać napisów ani logotypów. Te wgrywa się osobno, a system umieszcza je w najlepszych miejscach zależnie od kontekstu. Obserwując jego działania, można się sporo nauczyć i wykorzystać to przy bardziej konwencjonalnych kampaniach. Największym wyzwaniem jest takie dobranie wszystkich materiałów (a szczególnie tekstów), aby pasowały do siebie w każdym zestawieniu. Powinno być ich jak najwięcej – maszyna musi mieć z czego wybierać. Z drugiej strony, niełatwo jest wtedy uniknąć ogólnych sformułowań i obrazków rodem ze Stocka. Jak widać nowe technologie to nie tylko ułatwienia, ale także niespodziewane wyzwania. Marketingowcom nie grozi nuda.

Konkretne korzyści

Wdrożenie Google Discovery Ads do twojego planu reklamowego jest niemal zawsze dobrym ruchem. To świetny sposób na szybkie dotarcie do nowych klientów, jak i skuteczny remarketing. Reklamy pokazują się tylko tam, gdzie trzeba i tylko odpowiednim osobom. To pozwala na optymalne wykorzystanie środków. Również budżet może być określany przez sztuczną inteligencję (to chyba jednak określenie nieco na wyrost). Doświadczenie pokazuje, że system ma tendencję „mocnego wejścia” podczas szerokiego testowania, aby po kilku dniach się ustabilizować. Sumarycznie zazwyczaj ta opcja jest bardziej opłacalna od tradycyjnej. Niebagatelną zaletą jest też oszczędność czasu – stworzenie kampanii jest naprawdę szybkie, automatyzacja to duża wygoda. Do tego dowiesz się więcej o swoich potencjalnych klientach niż przez wiele miesięcy ręcznego tworzenia reklam.

Jeśli to wszystko, o czym napisaliśmy, Was nie przekonało, to dodamy jeszcze jeden argument za jak najszybszym zaprzyjaźnieniem się z Google Discovery Ads. Maszynowe uczenie się i coraz większy udział algorytmów, a coraz mniej ręcznych ustawień to trend, który będzie się tylko wzmacniać w e-marketingu. Dlatego lepiej być na to przygotowanym zawczasu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj